Na konwencji PiS-u wysyłali Tuska do Berlina. Kaczyński: Są inne opcje, tu w Polsce
W trakcie konwencji w Gdyni Jarosław Kaczyński dowodził, że Donald Tusk szkodzi Polsce, a jego powrót oznacza rezygnację z programów socjalnych i narzucanie Warszawie woli obcych rządów. Prezes Prawa i Sprawiedliwości przywołał jako dowód na takie zagrożenie fragmenty firmu „Reset”, które mają świadczyć o podległości Donalda Tuska wobec Angeli Merkel.
Kaczyński uderza w Tuska: Naszkodził wiele
- I polityka wobec Niemiec: to chodzenie na kolanach i polityka wobec Rosji: to padanie na kolana – to była politka wynikająca w gruncie rzeczy z jego prywatnych interesów. Nie możemy dopuścić, żeby ten człowiek w Polsce dostał jeszcze jedną szansę. On już naszkodził tak wiele, że niewielu może się z nim porównać. Po roku ’89 nikt, a przed ’89 nawet niektórzy sekretarze partyjni zrobili mniej szkód niż on – dowodził Kaczyński. Zebrani zaczęli skandować: „Hańba” i „Do Berlina”.
- To jest dobra rada, ale są inne opcje, tu w Polsce. Nie będę ich określał, ale jest też i opcja moskiewska. Putin też z otwartymi rękami przyjmie – mówił ze śmiechem Kaczyński. – Będzie tam dobrze przyjęty. W końcu „nasz człowiek w Warszawie” – jak o nim pisano – dodał lider PiS.
Morawiecki o Tusku: Farbowany lis
Wcześniej w niedzielę Prawo i Sprawiedliwość opublikowało spot z udziałem premiera, w którym także Mateusz Morawiecki namawiał, by nie dawać Donaldowi Tuskowi drugiej szansy na rządy w Polsce.
– Tusk przed wyborami powie wszystko, żeby was oszukać. Farbowany lis z Brukseli przyjechał tu tylko, żeby zrealizować wytyczne Webera i Merkel. Nie można mu zaufać. On dziś udaje kogoś, kim nie jest. Tusk jest dziś europejskim biurokratą, który nie zrobi nic wbrew woli niemieckich mocodawców. Tylko Prawo i Sprawiedliwość może powstrzymać Tuska – kończy Morawiecki.